Monte Cucco International Trophy 2018

Class Sport  10-08 to 16-08-2018

Na podium klasa Sport

Przyjechałem dzień wcześniej, aby zapoznać się z terenem. Olbrzymie startowisko, bardzo silny i laminarny wiatr. W dwie godziny oblatuję całą okolicę, prawie 70 km. Kominy bardzo silne, 3-5 m/sek. i tak do 2500 m. Wracam nad start, a że auto tu stoi, więc ląduję sobie na starcie. Pierwsze podejście było za wysokie i na dwóch metrach nad ziemią muszę odejść na drugi krąg. Teraz już trochę niżej i siadam sobie bez problemu przy parkingu. Parę kroków i już można składać lotnię.

Lądowanie na starcie po treningowym locie.

Takie lądowania to tutaj normalna rzecz. Laminarny wiatr nad przełęczą pozwala nawet na dalekie podejścia od tyłu. Wygląda to trochę groźnie, ale tylko wygląda. Zostaję tu na noc i podziwiam piękne nocne widoki. Oświetlone miasteczka w dole, mleczna droga na niebie.

Następnego dnia od rana ruch na górze. Odprawa i ruszmy na trasę. Niestety w pierwszej konkurencji mój Compeo albo ja daliśmy „plamę”. Po prostu po starcie nie zaczął zapisywać trasy i nie pokazywał trasy. Leciałem na nos i zygzakiem, aby zaliczyć punkty zwrotne i na wszelki wypadek o parę kilometrów dalej. Gdy doleciałem do mety, nagle włączył się. Byłem pierwszy na mecie i dosyć wysoko, aby znowu po raz drugi polecieć tę samą trasę. Lepsze to niż zaliczyć zero, bo widziałem po kierunku, który wskazywał, że nie zaliczyłem pierwszego punktu. Zrobiłem ją i sumie przeleciałem dwa razy tyle, co inni, prawie 100 km. Więc 5-te miejsce tego dnia było ok. Ale straty duże.

Drugą konkurencję poleciałem już na luzie. Piękne kominy do 7 m/sek. Podstawy prawie na 3000 m. Dałem gazu i szybko zaliczyłem trasę, ale szkoda mi było lądować.  Więc trochę pozwiedzałem sobie okolice, bo było wiadomo, że więcej już nie polatamy i nie odrobię strat. Miały przyjść burze i za silny wiatr.  Byłem na mecie trzeci. Trochę to źle rozegrałem, bo mogłem na dużej wysokości zaliczyć metę i dalej latać rozrywkowo. Byłbym pierwszy tego dnia. No cóż, człowiek ciągle się uczy…

Razem trzecie miejsce. Najbardziej mi szkoda olbrzymiej szynki, którą dostał zwycięzca. Na przyszły rok będzie moja! 🙂  Mt. Cucco 2018/results/OVERALL_sport

Szynka ważyła chyba z 10 kg!

Gotowy do startu, task 1

Już w powietrzu

Bautek FIZZ SE wygląda i lata świetnie!

Lądowanie na mecie 2 tasku

Monte Cucco to piękne miejsce do latania. Polecam wszystkim. Na przyszły rok pojadę wcześniej, aby sobie polatać treningowo i dla zabawy. Lądowania na starcie mają swój urok i praktyczność. Polatasz sobie, zrobisz przerwę na obiad i znowu jazda w górę.